Dzień dobry, tu Filip! Razem z moją siostrą przyjechałem do Warszawy po nowe życie.
Mieszkaliśmy na wsi, jakiś pan zamknął nas w stodole, bo chciał, żebyśmy łapali tam myszy. Ale my jesteśmy sprytni i zdołaliśmy uciec.
Zaopiekował się nami dobry człowiek i załatwił nam fajną tymczasową miejscówkę. Dlatego szukamy z Mają czegoś na stałe.
Kocurek ze mnie jest naprawdę super – lubię się bawić i nadstawiać do głaskania, a jeszcze bardziej lubię jedzenie. W końcu mogę mieć pełen brzuszek! To jak, adoptujesz nas?