Mam na imię Grzesia – od nazwy ulicy, przy której mnie znaleziono. Wypadłam z okna i nikt się mną nie zainteresował. Siedziałam skulona w krzakach pod blokiem, cierpiąc z bólu. Ciocie zabrały mnie do lecznicy, na szczęście nic sobie nie złamałam. Boję się jeszcze człowieka, bo nie wiem, co może mi zrobić. Nie chcę, żeby ktoś mnie znowu skrzywdził. Szukam najlepszego domu na świecie, gdzie będę kochana i gdzie będę mogła powoli nabierać zaufania do ludzi.
Czy może mieszkać z dziećmi? Nie.
Czy może mieszkać z innymi zwierzętami? Nie wiadomo.
Miejsce tymczasowego pobytu: Warszawa.
Możliwość adopcji: Do adopcji w okolicach Warszawy.