Mam dom!
Hej, to ja, Karmel! Urodziłem się na wsi, gdzie nikt mnie nie chciał i nikt o mnie nie dbał.
Razem z mamą i siostrami mieszkałem w stodole, gdzie czasami dostawałem mleko do picia. Gdybym tam został, to bym zginął, jak większość kotów w tej okolicy. Ale zostałem uratowany i i przyjechałem do Warszawy po lepsze życie.
To jeszcze nie był koniec problemów, bo zachorowałem na FIP. Ale ciocie bardzo o mnie dbały, więc już wyzdrowiałem i znowu mogę cieszyć się życiem. Kiedy się nie bawię, to chodzę za ciocią i miauczę do niej – a nuż da mi jakiegoś dobrego smaczka? Albo chociaż głaski, a drapanie pod bródką, to już w ogóle jest najlepsze!
Lubię gonić za różnymi rzeczami, na przykład za wędką, albo za owadami. Bo ze mnie jest urodzony łowca! Uwielbiam też się ścigać i bawić z innymi kotami w domu tymczasowym. A już najbardziej lubię się bawić z moją siostrą Mokką. Jak to rodzeństwo, czasem się trochę zaczepiamy, ale rozumiemy się nawzajem najlepiej! Dlatego szukamy wspólnego domu.
Domek musi być w Warszawie lub najbliższych okolicach. Ciocie mówią, że balkon i okna koniecznie muszą być zabezpieczone. To jak, dasz nam szansę?
Czy może mieszkać z dziećmi?
Nie.
Czy może mieszkać z innymi zwierzętami?
Nie wiadomo.
Miejsce tymczasowego pobytu: Warszawa.
Możliwość adopcji:
Do adopcji w okolicach Warszawy.