Siema. Mam na imię Tolek i razem z moją sisterką Tośką żyliśmy sobie spokojnie na fajnej warszawskiej dzielni, gdzie fajne ziomki o nas dbali – codziennie przynosili dobre żarełko i zabierali do weterynarzy, jak było trzeba.
Ale niedawno Tośce przestały pracować tylne łapki i wszystko ją bolało tak, że nie mogła ani chodzić ani wiecie, ten teges w krzakach, więc nasi ziomale zabrali ją do szpitala, a tam okazało się, że dziewczyna nie może już hasać na wolności. Musi mieć ciepły i suchy dom, żeby jej stare już kosteczki nie chorowały bardziej.
Po wyleczeniu szpitalnym siorka trafiła do domu, gdzie mieszka kilka kotków, ale zgarnęli i mnie, żeby jej było raźniej. Po drodze też zaliczyłem weta i okazało się, że mam to samo tylko nie tak upier… no wiecie 😉 No i teraz razem grzejemy futra w balkonowym słońcu.
Zatem, żeby nie było! Szukam domu tylko razem z Tośką, bez niej nigdzie się nie ruszam!
Domek musi być w Warszawie lub najbliższych okolicach. Ciocie mówią, że balkon i okna koniecznie muszą być zabezpieczone. To jak, człowiek? Idziesz w dwupak?